TO NIE JEST TYPOWY BLOG Z PRZEPISAMI, BO SPECJALNIE NIE UMIEM GOTOWAĆ.
TO
NIE JEST TEŻ BLOG Z REGULARNYMI RECENZJAMI KULINARNYMI.
TO
JEST BLOG O TYM, ŻE JEM.

środa, 23 marca 2011

Polski Obiad (gzik)



Młode ziemniaczki
młoda cebulka ze szczypiorkiem  
świeży twaróg
ogórek
no i jajka sadzone, obowiązkowo
Dlatego właśnie uwielbiam wiosnę




PS. A to się w Poznaniu ( i podobno nigdzie indziej) nazywa gzik. 
Gzik to jest takie magiczne coś, co samo, w towarzystwie ziemniaków, robi cały obiad.
A gzik się robi tak: 
twaróg + cebulka + szczypiorek + trochę mleka + sól + pieprz
= mniam!

niedziela, 13 marca 2011

dlaczego lody czekoladowe z masłem orzechowym są najlepszą rzeczą na świecie



Przesoliłam dzisiaj obiad. To znaczy w zasadzie nie ja przesoliłam, tylko to cholerne imbirowe chutney okazało się nabrać jakiejś przedziwnej słoności po połączeniu go z kotletami sojowymi (proteiną, czyli tymi suchymi kapciami, które gotuje się w bulionie). Może bulion sam w sobie był już za słony, nie wiem. Wiec obiadu w zasadzie nie dało się zjeść, a mnie humor dość poważnie siadł.

Na pomoc przyszła jednak lodówka. I olśnienie: lody czekoladowe PLUS masło orzechowe. Na raz i w jednym. Efekt: zmysły smaku i dotyku są ogłupione ogromną dawką przeciwstawnych bodźców, z których jeden jest przyjemniejszy od drugiego. „O co tutaj chodzi”? pytają otumanione kubki smakowe oblepione podniebienie. A chodzi o różnicę.

Różnicę temperatur: lody są zimne, a masło ma temperaturę pokojową.
Różnicę konstystencji: lody się rozpuszczają, a masło orzechowe - wręcz przeciwnie - przykleja się do zębów i zostawia warstwę gęstej mazi na języku.
Różnicę smaków: lody są słodkie (i pyszne!), masło jest słone (i pyszne!)

Dlatego właśnie lody czekoladowe z masłem orzechowym są najlepszą rzeczą na świecie.